niedziela, 3 lipca 2011

Impreza u Davida

Chyba jestem ofiarą “złych”, młodzieńczych lektur. Choć dziś w literaturze historycznej tendencja jest nieco odwrotna, to ja wychowałem się raczej na książkach Aleksandra Krawczuka, w których starożytny Rzym był perłą w koronie, ideałem, do którego należy dążyć, jedną z najwspanialszych cywilizacji w naszej historii. Zamiłowanie do antyku pozostało mocno we mnie, przede wszystkim do “okresu rzymskiego”, ale również po trochu do poprzedzającego go “okresu greckiego”.

Po trochu pewnie właśnie dlatego, w sztuce bardzo przypadł mi do gustu styl klasycystyczny, czerpiący garściami z antyku. Powrót do źródeł, zarówno w kompozycji i harmonii dzieł, ale również ideałów wyznawanych przez starożytnych, wyjątkowo udanie trafiał w moją wrażliwość. Ta budująca statyka, oszczędność form połączona z idealnym  porządkiem i wzniosłością charakteru dzieł ujmuje mnie i wzrusza do dzisiaj.

Jako, że sam operuję obrazem, zazwyczaj największą uwagę zwracam na malarzy, pomijając zazwyczaj nieco architekturę, rzeźbę i muzykę, dlatego to właśnie poprzez pryzmat malarstwa patrzę na style w sztuce. Spośród klasycystycznych malarzy największy mój zachwyt budził zawsze Jacques-Louis David na co wpływ miała w niemałym stopniu moja wiedza o zaangażowaniu tego artysty w rewolucję francuską. Mówiono o nim jako o oficjalnym artyście rewolucji, związany z Robespierrem i Napoleonem w swojej twórczości promował wszelakie ideały Wielkiej Rewolucji.

Może to nieco przewrotne i mało oczywiste, ale kiedy głowiłem się nad, spędzającym mi sen z powiek, tematem szkolnym, ujętym w dwóch słowach: “Kreacje – Wariacje”, postanowiłem oddać hołd Davidowi i jego malarstwu, sprowadzając do czystej radości i zabawy jego działa. Pomysł był prosty, zdjąć z ciężkich od odniesień i przepełnionym moralizatorstwem obrazów ich wagę przedstawiając sytuację proste, codzienne, może nawet nieco obrazoburcze, pozostawiając charakterystyczny, łatwy do rozpoznania układ postaci na moich fotografiach.

Tak powstał pomysł na serię zdjęć pod tytułem “Impreza u Davida”. Niby to rejestrując popijawę małego grona ludzi, sparodiowałem wraz z pomocą moich dobrych znajomych, obrazy-ikony. Gosia, Karolina, Andrzej, Bartek i Jarek cierpliwie ustawiali się w, niewygodnych niejednokrotnie, pozach i z uśmiechem na twarzy wchodzili w swoje nowe role. Przyznam że zabawa była przednia!

Spośród dziesięciu pierwotnie wybranych obrazów, sparodiowaliśmy ostatecznie siedem. Nie mogło oczywiście zabraknąć wśród nich “Przysięgi Horacjuszy”, obrazu uznawanego za symbol rewolucji. Nic dziwnego, obraz przedstawia bowiem sytuację, w której trzech braci, obywateli patrycjuszowskiego, rzymskiego rodu Horacjuszy, przysięga przed ojcem, że w walce przeciwko braciom Kuracjuszom, z wrogiego miasta Alba Longa, zwyciężą lub zginą. To pełne oddanie ojczyźnie miało być wzorem dla Francuzów.

Równie wielkie i bliskie rewolucji idee przedstawiane są na innych parodiowanych obrazach. Wierność prawości, ojczyźnie i przede wszystkim własnym zasadom i ideałom na obrazie “Śmierć Sokratesa”, czy poświęcenie, braterstwo na polu bitwy i oddanie jak na obrazie “Leonidas pod Termopilami”. Obraz z żebrzącym Belizariuszem, bohaterem Rzymu, który całe swoje życie oddał ojczyźnie, a jednak został przez zazdrosnego, o uwielbienie tłumu, cesarza skazany na nędzę w dniach jego starości, również nie wymaga chyba zbytniego komentarza.

Szczególnie ważnym dla mnie obrazem było płótno o tytule “Śmierć Marata”, na którym David przedstawił swojego bliskiego przyjaciela, Jeana-Paula Marata, jednego z przywódców rewolucji francuskiej, zamordowanego przez polityczną przeciwniczkę. David upewnił się tym dziełem, że jego przyjaciel przedstawiony zostanie jako męczennik za sprawę, nadał mu wręcz cechy mesjańskie.

Widzicie więc, że moje zamierzenie nie było wcale łatwe i nawet mnie wydawało się w pewnym stopniu świętokradcze. Koniec, końców uważam jednak, że cykl broni się i może wydać się zabawny i sprawić nieco frajdy, zwłaszcza ludziom znającym oryginalne płótna. W szkole przyjęty został bardzo pozytywnie i nagrodzony wysoką oceną. Jestem więc zadowolony i bardzo wdzięczny moim przyjaciołom za pomoc. Dziękuje wam jeszcze raz!

Belizariusz przyjmujący jałmużnę
cykl: Impreza u Davida
foto: © Sławomir Okrzesik



Przysięga Horacjuszy
cykl: Impreza u Davida
foto: © Sławomir Okrzesik



Eros i Psyche
cykl: Impreza u Davida
foto: © Sławomir Okrzesik



Parys z Heleną
cykl: Impreza u Davida
foto: © Sławomir Okrzesik



Śmierć Sokratesa
cykl: Impreza u Davida
foto: © Sławomir Okrzesik



Leonidas pod Termopilami
cykl: Impreza u Davida
foto: © Sławomir Okrzesik




Śmierć Marata
cykl: Impreza u Davida
foto: © Sławomir Okrzesik


2 komentarze:

  1. No i to jest sztuka przez duże Sz. Świetny pomysł i wykonanie. Brawo!

    p.s.
    model występujący jako Marat wymiata. wszyscy aktorzy odegrali swe role doskonale

    OdpowiedzUsuń
  2. co wiecej, ja bawilem sie swietnie :)
    bardzo fajna sesja, jedna z lepszych w jakich bralem udzial :)

    OdpowiedzUsuń

Powered by Blogger