sobota, 21 stycznia 2012

Kiedy stałem się własnym ojcem?

Nie wiem dokładnie kiedy ten przełącznik zmienił swoje położenie i czy miałem jakikolwiek wpływ na to co wskazuje, faktem jest jednak, że do tamtego dnia, czułem się jakbym nadal był licealistą. Pełen werwy, młodzieńczej fantazji, prawie że lekkoduch, patrzyłem na wszystko wkoło z tym dystansem mówiącym: nieważne co miało by się stać, na wszystko mam czas żeby odrobić, naprawić, zapomnieć. I wtedy obudziłem się rano…

Nakładając pastę na szczoteczkę do zębów jeszcze nie wiedziałem, że za chwilę podniosę oczy do lustra i napotkam tam zupełnie obcą twarz. Nie wiem czy szczoteczka zawisła w połowie drogi do ust, ale chciałbym myśleć, że tak właśnie było. Dramatyzm tej chwili wymagałby takiego suspensu, ale naprawdę nie pamiętam. Pamiętam tylko zmęczone oczy mężczyzny patrzącego na mnie z niedowierzaniem i zmartwieniem.

Powered by Blogger