wtorek, 17 maja 2011

Hiszpański foto-express

Podsumowując, z Hiszpanii wróciłem już przeszło trzy tygodnie temu, i od tamtego czasu noszę się z obrobieniem zdjęć z wyjazdu i z przerzuceniem notek z wyjazdowego bloga na „Dziki Gon”. Noszenie mi idzie bardzo dobrze i jest mi z nim na pewno znakomicie, skoro na nim wszystko się kończy.

Namówiony (czyt. zmuszony) postanowiłem wrzucić tutaj choć reportaż, który przygotowałem na szkolne zaliczenia, pokazując na kilku zdjęciach co też takiego zobaczyło moje szkiełko i oko. Niechże moje plany nie wstrzymują bloga, bo i tak cisza tu przeraźliwa zapanowała, a ostatnim co bym chciał zobaczyć, jest śmierć tego tworu.

Wybaczcie niesprawność językową i błędy w reportażu, robiłem go na kolanie, niedospany, tuż przed szkolnymi zajęciami i nie miałem jeszcze czasu go poprawić. Straszne to nie-manie czasu, uwiera mnie bardzo w piętę i boczek, nie chce ktoś troszeczkę?

Reportaż zatytułowałem „Wielki Tydzień”. Miłego oglądania!

6 komentarzy:

  1. Świetny ten reportaż, wiesz? Dlaczego hiszpańskie fotki przechowujesz tylko dla siebie? To bardzo egoistyczne!! :) Nie wiem kto Cię przymusił, ale miał DUŻO RACJI!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przechowuję ich :). Wpadłem po urlopie wprost w bardzo pracowity okres i odkładam na później wszystko co może poczekać. Wakacyjne wspomnienia zdecydowanie mogą. Cieszę się, że spodobały Ci się zdjęcia. Zmuszony zostałem przez opinię publiczną :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Opinia publiczna ma moc wywierania wpływu na ludzi. Miałem już okazję spojrzeć na zdjęcia. Teraz, okraszone komentarzem reportażowym, nabrały dodatkowego smaku.

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚSwietne zdjecia, masz talent.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie dziękuj, tylko wrzucaj pozostałe!

    OdpowiedzUsuń

Powered by Blogger