poniedziałek, 20 czerwca 2011

Hiszpański trop - epilog

W piątek 22 kwietnia dotarliśmy do Barcelony i zostaliśmy tam do wielkanocnego południa – 24 kwietnia, po czym ruszyliśmy w stronę Girony, łapać nasz powrotny samolot. Przyznam, że Barcelona nie zrobiła na mnie ogromnego wrażenia, ot wielkie europejskie miasto. Jak już pisałem nie znalazłem też sił, ani wtedy, ani później aby szerzej o nim napisać i raczej tego nie zrobię.

W skrócie jednak miasto ma przepiękną starówkę, która oczarowała mnie całkowicie, za to reszta męczyła mnie strasznie, zwłaszcza, że chyba wszyscy ludzie z całej północy Hiszpanii przyjechali tu na okres świąteczny. Dla samego tego miasta trzeba by poświęcić tygodnia, a może i nawet trzeba by tu na jakiś czas zamieszkać, żeby go poczuć.

Pozwolę więc sobie zostawić Barcelonę na następne odwiedziny na iberyjskiej ziemi, a teraz wrzucę tylko kilka zdjęć ze stolicy Katalonii.

Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona
Plac Królewski


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona
Zastanawiałem się gdzie się podziali mieszkańcy Hiszpanii, okazało się, że wszyscy przyjechali do Barcelony


Barcelona


Barcelona
Kościół Santa Maria del Mar


Barcelona
Kościół Santa Maria del Mar - wnętrze


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona


Barcelona
Plaża szczególnie nie zachęcała


Barcelona


Barcelona


Barcelona
Metro

3 komentarze:

  1. Świetne ujęcia, piękne zdjęcia z pięknego miasta. Miło pooglądać. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam, obejrzałam, zazdroszczę :)
    Fajnie napisany tekst i świetne zdjęcia!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No i tsar musi mnie znowu odwiedzić, ten krótki pobyt to zdecydowanie za mała, żeby nacieszyć się dobrym jadłem, trunkami i własnym towarzystwem...

    OdpowiedzUsuń

Powered by Blogger