środa, 29 czerwca 2011

Bad dog!

Uwielbiam Elijah Wooda. Poważnie! Uważam, że to znakomity aktor i z niecierpliwością oczekuję jego przyszłych ról. Fajnie, że nie boi się charakterystycznych postaci i nieco zakręconych filmów. Pewnie większość zna go z Władcy Pierścieni, gdzie wcielił się w rolę Frodo Bagginsa, powiernika pierścienia, ale ja oszalałem na jego punkcie po adaptacji znakomitej książki Jonathana Safran Foera “Wszystko jest iluminacją”. Nie znacie? Koniecznie się zapoznajcie! Najpierw z książką a później z filmem.

A teraz wyobraźcie sobie, że widzicie Elijaha, w niebieskiej koszuli, z zaczesanymi na bok włosami i trzydniowym zarostem, jak uśmiechając się pisze coś na klawiaturze notebooka, wlepiając w jego monitor te swoje wielkie, błękitne oczy. Zadowolony klika po raz ostatni, rzuca w przestrzeń “Nailed it!” po czym drukuje dokument zatytułowany “List samobójczy. Wersja trzecia poprawiona”. Kiedy drukarka wypluwa z siebie równo zapisaną stronę, on już przygotowuje sobie w kuchni shake’a z proteinowego suplementu Fit Life, mleka, banana i całej fiolki pigułek, po czym kładzie się w eleganckim garniturze na łóżku.

Jak wam się podoba? Tak zaczyna się pilot pewnego serialu, który ledwo co obejrzałem, a w którym główną rolę gra Elijah. Fajnie co? O czym ten serial zapytacie? Pozwolę sobie w tym momencie zatrzymać się jednak i cofnąć trochę w czasie, żeby historię opowiedzieć od początku. Zobaczmy… Tak, to było w roku 1990…

To właśnie wtedy na uniwersytecie Południowego Queensland w Australii, spotkali się dwaj młodzi ludzie, Jason Gann i Adam Zwar. Legenda chce, że już wtedy Jason Gann, pracując w teatrze dziecięcym, zobaczył aktorów w strojach zwierzątek, którzy stojąc za sceną palą papierosy i przeklinają na czym świat stoi. Sytuacja ta, tak bardzo go rozbawiła, iż zapamiętał ją dobrze. Przez długi czas nic z tego nie wynikało, ale kiedy w 2001 roku, jego przyjaciel, Adam Zwar, opowiedział o odwiedzinach u pewnej kobiety, posiadaczki niezwykle zazdrosnego o jej względy psa, a Gann zaczął odgrywać dla zgrywy jego zachowanie, nagle do głowy przyjaciół wpadł pomysł krótki film. W ten sposób powstał “Wilfred”

Wilfred

 

Film osiągnął niespodziewany sukces w 2002 roku na Festiwalu Filmów Krótkometrażowych Tropfest w Sydney, gdzie wygrał w kategorii Najlepsza Komedia, zaś Jason Gann, został za rolę tytułowego psa nagrodzony nagrodą Najlepszego Aktora. W 2003 roku film wyświetlany został już na festiwalu Sundance w Utah. Tam po raz pierwszy wzbudził pewne kontrowersje, ale przyjęty został znakomicie.

A potem było już tylko lepiej. Pomysł z shorta przerodził się w pomysł na serial, w którym bohaterami są Adam i Wilfred, para nietypowych przyjaciół, człowiek i pies, którego Adam, jako jedyny widzi jako człowieka w psim kostiumie. Wilfred nie patyczkuje się, pali papierosy i marihuanę, używa ostrego języka, pije piwo, zajada się fast foodem i ogólnie prowadzi się nieszczególnie wzorowo. O dziwo na taką produkcję pieniądze wydała publiczna telewizja SBS, za co później była wielokrotnie krytykowana. Serial jednak się przyjął i pomimo pojawiających się głosów sprzeciwu wyprodukowano dwa jego sezony, w roku 2007 i 2010.

Po drugim sezonie z projektu zrezygnował jeden z jego twórców, Adam Zwar, a licencja została sprzedana dla kablowego kanału FX do Stanów Zjednoczonych. Tutaj serialem zajął się znany i ceniony producent David Zuckerman i już 23 czerwca tego roku, zobaczyć można było pierwszy odcinek amerykańskiej wersji show. W rolę Wilfreda wcielił się ponownie, niezastąpiony Jason Gann, zaś rolę jego ludzkiego przyjaciela przyjął Elijah Wood! I w ten sposób wracamy do początku.

Przyznam, że nic a nic nie słyszałem wcześniej o tym serialu, ale kiedy tylko zobaczyłem plakat, a później pierwszy trailer amerykańskiej wersji, zrozumiałem, że muszę to zobaczyć. No zresztą oceńcie sami:

Wilfred FX

 

Wilfred FX

 

Wilfred FX

 

Wilfred–zwiastun

 

No dobra, mógłbym tak cały dzień, chcecie to sami dalej oglądajcie, bo filmiki promocyjne są przezabawne, podobnie zresztą jak pilot, którego komandoskimi sposobami udało mi się w końcu zobaczyć. Historyjka niezbyt szczęśliwego mężczyzny, który jako jedyny zamiast psa widzi mężczyznę we włochatym kostiumie ma spore szanse stać się moim hitem na wakacje. Potencjał powiem wam jest duży i mam nadzieję, że go nie zmarnują na byle jakie efekciarstwo.

Surrealistyczny klimat, nie przebierający w słowach pies i świetny Elijah Wood to dla mnie wystarczająca zachęta. Polecam spróbować i wam!

2 komentarze:

  1. Tak więc podziękowania dla mamy Elijaha, która zapoczątkowała jego karierę posyłając go do szkoły modeli a później na konkurs młodych talentów gdzie został zauważony i zaczął powoli istnieć w świecie aktorskim :)

    Niestety jakoś netu na łonie natury nie pozwala mi oglądnąć zwiastunów, które pokazujesz ale czuję się zachęcona i nie omieszkam nadrobić tego gdy odwiedzę Wawę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę ciężko chłopaka nie lubić :) Polecam wywiad: http://filmy.newsweek.pl/elijah-wood--wole-byc-morderca-niz-hobbitem,86004,1,1.html

    OdpowiedzUsuń

Powered by Blogger